play

piątek, 5 grudnia 2014

9 rozdział

PRZEPRASZAM...

Wiem, że ,,troszkę" ostatnio zaniedbałam mojego bloga. Mam nadzieję, że mnie jeszcze nie opuściliście. Ale już na pewno do Was wracam! Wiadomo szkoła i te sprawy.. :( No i jeszcze jestem tak pochłonięta pisaniem z Moniką,że nie miałam czasu aby jeszcze tu zaglądac. Jednak jeszcze są osoby, które chcą dalszy ciąg i robię to dla Was! Haha widzicie jakie poświęcenie! No a teraz łapcie przed rozdziałem fotkę One Direction


*Sara*
 Bałam się tego gościa...Szkoda, że Niall ma takiego kolegę. A czemu ja się w ogóle dziwię? Ja mam zawsze pod górkę. Przetańczyłam z nim jeszcze parę tańców. Nie mogłam znieść wzroku Harry'ego, który nie odstępował mnie na krok. Gdy blondyn poszedł do toalety, poczułam się zagrożona. Pod wpływem impulsu czym prędzej stamtąd wyszłam. Poszłam prosto do domu płacząc. Nie wiem dlaczego to robiłam, ale ja nie chcę się oddalić od niego. Przypomina mi Adama, o którym juz zaczęłam dzięki niemu pomału zapomnieć. Przypomniałam sobie, co mu obiecałam... Taaa jedyny. Przecież Niall to tylko przyjaciel, którego mogę stracić. Rozebrałam się, ubrałam piżamę i zasnęłam. Gdy się obudziłam, zobaczyłam smsa..Odpowiedziałam:


Tak...Właśnie tak odpisałam..Harry umiał zastraszyć. Oczywiście moja siostrzyczka jeszcze nie wróciła i chyba nie miała zamiaru. Ale po co?! Ma wspaniałego chłopaka o którym teraz mogę sobie pomarzyć. A ja go miałam i ... Chyba już go nie kocham. Przez całą niedzielę oglądałam sobie jakieś filmy i płakałam. Nawet się nie ubrałam, byłam cały czas w piżamie. Nazajutrz ubrałam się i poszłam do szkoły. Nigdzie nie widziałam uroczego blondyna i strasznego lokowatego. Na krok nie opuszczał mnie Jerome..Asia się śmiała i mówiła, że widzi świetnego kandydata na chłopaka. Estera mierzyła mnie jak zawsze. Przyszedł do niej jakiś chłopak. Okazało się, że ona ma chłopaka!! Jak on z nią wytrzymuje?! Szacun ogromny! 
Tak było przez tydzień. Nie widziałam mojego kolegi, tęskniłam za nim bardzo. Ahhh...Jak on potrafił mnie rozśmieszać  a teraz.... Nawet się nie odzywa! Moja noga była już w pełni sprawna. Pewnego dnia wpadł do nas Liam... A raczej do Ariany. Powiedział mi, że Niall jest na obozie i jutro wróci. Kazał mi nie rozpaczać. Zaśmiałam się. Powiedział:
-Ja wiem kiedy dziewczyna tęskni za chłopakiem...-powiedział gdy moja siostra poszła zrobić coś do picia
-Ale jaa..- nie dał mi dokończyć i powiedział:
-Wiem jak do siebie ciągniecie... Wiesz, że nasz przyjaciel nie był jeszcze tak szczęśliwy jak jest od czasu gdy się z tobą przyjaźni?

Zatkało mnie. Poszłam na górę.

*Niall*
Było mi przykro,że nie chciała się ze mną spotkać. Nawet nie wiem co zrobiłem źle...Czułem się przy niej tak swobodnie. Czułem, że możemy ze sobą porozmawiać dosłownie o wszystkim! Spakowałem się na obóz...Pojechałem tam razem z Harry'm, Zay'nem i Louisem. Cały czas o niej myślałem. Gdy dotarliśmy, od razu zaczęliśmy ostro trenować. Po treningu szliśmy do pokoju(bo mieliśmy wspólny, nie lubiliśmy się rozstawać. Jesteśmy jak bracia). Harry zaczął na nią narzekać :
-Wiesz Niall.....-zaczął - ja nic nie mam do twoich koleżanek ale z tą, z którą się teraz spotykasz to wiesz...
-Co wiesz?!- prawie zerwałem się na równe nogi...Chyba jej nie przeleciał
-Zrani cię wkrótce...Tylko to chciałem ci powiedzieć 

Nic już nie mówiłem. Dlaczego on tak sądzi?! O dziwo, chłopacy go poparli. Tylko ja w to jakoś nie wierzę. Ona nie jest taka jak inne, które chcą abym był ich chłopakiem dla szpanu. Dla nich liczy się tylko mój wygląd, a nie to jaki jestem na prawdę. Ona mnie poznaje i widzę, że się ze mną dobrze bawi. Przecież nie jestem ślepy! Takie rzeczy się zauważa!! Kolejne dni jakoś mijały... Trener mnie chwalił, choć  stałem się bardziej agresywny w grze... Nadszedł dzień odjazdu. Jechaliśmy autokarem*


*Harry*
Mam doskonały plan jak wybić mu tą lasię. Gdy wracaliśmy opowiedziałem o nim Louisowi, z którym siedziałem. Jego mina stała się przerażona i powiedział:
-Jak możesz! Wiesz, że najbardziej ucierpi na tym nasz biedaczek!
-Eeee tam... Przesadzasz! Każda na jego leci! Po co mu akurat ta?
-Bo może jest mu z nią dobrze?
-Z nią? Nie rozśmieszaj mnie! To tylko złudzenie.. 
-No nie wiem Harry. Przemyśl jeszcze to, radzę ci
-Ja już to przemyślałem, stary! Tylko ty nie możesz mi w tym pomóc... To by było za proste

Louis mówił jeszcze coś do mnie ale ja go nie słuchałem. Mój plan był zbyt doskonały i idealny. Tylko dla tej suki z tragicznymi skutkami... Nie trzeba było mi odmawiać. Teraz tego pożałuje i zapamięta to do końca swojego zasranego życia!

*Sara*
Obudziłam się dość wcześnie bo już o 6 i zaczęłam się szykować. Chciałam wywrzeć  na nim jak największe wrażenie. Ubrałam błękitny top, do tego założyłam kremową, rozkloszowaną spódniczkę. Zaczęłam wybierać dodatki...Hmmm..Założyłam łańcuszek z serduszkiem i pomalowałam jeszcze moje paznokcie na błękitno. Rozczesałam włosy i swobodnie je opuściłam na ramiona. Zrobiłam mocniejszy makijaż i pomalowałam usta błyszczykiem. Zabrałam moją torbę i zeszłam na dół. Zjadłam szybko coś i ubrałam baleriny. Wyszłam z domu. Liam mi powiedział, że chłopcy mają podjechać pod szkołę o ok.8... Nie obchodził mnie już Harry.. Liczył się tylko on.. Czekałam na nich chyba z jakies 30 minut i w końcu zobaczyłam ich autobus. Zatrzymał się. Zaczęli wysiadać. Było ich dość  sporo. Wypatrywałam słodkiego blondyna. Gdy wyszedł, moje serce szybciej zabiło...Uśmiechnął się promiennie i kazał mi czekać  aż zabierze swoją torbę. Spojrzał się na mnie mój prześladowca..Zmierzył mnie od góry do dołu. Wkrótce był już przy mnie Niall. Staliśmy, że tak powiem jak idioci wpatrzeni w siebie jak w obrazek. Ja powinnam go przeprosić  za tą imprezę i za spotkanie. Powiedziałam niepewnie:
-Przepraszam za tamto...Miałam jakieś gorsze dni..-nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, a ten przytulił mnie do siebie, rzucając przy tym swoją torbę na trawnik.
-Tęskniłem za naszymi wygłupami- powiedział
-Ja też... No i.. Może jutro wybierzemy się gdzieś razem?-w tej chwili zawibrował mi telefon. Nie zwróciłam na to zupełnie uwagi...


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeszcze raz przepraszam ;(
Obiecuję, że będę sumienna! No i jedna osoba mnie przypilnuje... Na pewno to zadziała, bo ma taki na mnie wpływ..

Asia- komentarz koniecznie po takiej przerwie!
Moniś mi obiecała, ale i tak się boję, że się jej nie spodoba..

Proszę Was, jeśli macie jakieś uwagi, zastrzeżenia to napiszcie mi o tym! Postaram się je poprawic...

Mam nadzieję, że nie jesteście źli...
Podoba Wam się jak piszę z perspektyw głównych bohaterów? Napiszcie mi w kom...



Proszę, jeśli czytacie mojego bloga, zostawcie po sobie miły ślad w postaci komentarza :)





piątek, 17 października 2014

8 rozdział

*Harry*
 Byłem wkurwiony,gdy ta laseczka mi odmówiła! Była pierwszą,która na mnie zupełnie nie leciała! Jednak szybko o niej zapomniałem,bo inne dziewczyny lgnęły do mnie! Zmieniałem je jak rękawiczki... Nie znalazłem jeszcze ideału dziewczyny,a te to tylko ,,zabawki",które czasami poprawiają mi humor...Są naiwne!Nigdy nie miałem dziewczyny tak na poważnie...I jestem z siebie dumny,bo jak ją znajdę to będzie najlepsza na całym świecie!
Pewnego dnia wpadła na mnie jakaś laska,trochę ją skrzyczałem bo kurwa co! Nie umie chodzić! Ale to była ta... Właśnie! Jedyna panienka na tym świecie,która potrafi mi się oprzeć i odmówić!!! Poznała mnie i szybko odeszła.. .Hahaha,zobaczymy kto tu jeszcze będzie za kim szalał. Będzie padać mi do stóp i prosić abym raczył na nią spojrzeć. Poszedłem do Nialla,ale ten oznajmił,że poznał jakąś dziewczynę! Zamierza ją gdzieś dzisiaj zawieść i z naszego treningu nici... Dobra! Ale zaraz... Ale te pierdolone cheerliderki z drużyny mu się nie podobały,mówił że w szkole nie ma na co patrzeć! A tu takie zaskoczenie. Horan pierwszy raz rezygnuje z ukochanych treningów. Powiedział,że to koleżanka i chce aby poczuła się lepiej...Nie wnikałem w szczegóły. Odszedłem. Niedługo impreza u Liama...Hmmm może kogoś poznam? Nie chodziłem do szkoły przez cały tydzień,bo wyjechałem na zawody i tak wyszło. Oczywiście dobrze! Nie cierpię tego więzienia w którym siedzę wieczność i się męczę. I tak najlepszym zajęciem jest produkcja narkotyków. Ale nieeee! Starzy się upierdzielili abym ukończył szkołę... Dobrze, że to klasa sportowa bo inaczej bym kurwa to olał. Pierdolić to wszystko! 
Dzisiaj impra u Liama. Poszedłem do niego,wiele osób już było.Paulina zaczęła się do mnie przystawiać. Niech ona pojmie,że jest okropna i nie ma szans na nic...Niall stał i wyglądał tak jakby na kogoś czekał...Przyszła dziewczyna Liama,nic do niej nie mam ale jest trochę za bardzo nadęta! Ale zaraz... CO UPARCIUCH TU ROBI?! Byłem zdziwiony! Szybko przytuliłem do siebie tą dziewczynę...Bleeee ale tamta musi myśleć,że kogoś mam! Niall do niej podszedł! Jak to? Skąd on zna? Zaczęli ze sobą rozmawiać... I... Oni tańczą! Jak to? Szybko wstałem i zacząłem tańczyć z jakąś  laską obok nich... Spoglądała na nas. Taaak i o to chodzi! Zaraz ale ona chce mną manipulować. Specjalnie to robi, bo gdyby była jego bliską znajomą musiałbym ją codziennie widywać! Mądra jest... Zobaczyłem, że gdy skończyli tańczyć, ona odeszła i gdzieś poszła. Odepchnąłem od siebie towarzyszkę i poszedłem za nią. Poszła do toalety,przeciez nie wejdę do środka za nią. Poczekałem i na nią naskoczyłem. Całkowicie mnie zjechała i sobie najzwyczajniej w świecie poszła! O nieeeee! To już przekracza wszelkie granice! Napisałem jej na kartce wiadomość, dam jej ją kiedy Liam nas sobie przedstawi... Oni nie wiedzą,że to ta niezrównoważona dziewucha! Napisałem jej tak:
,,Albo odczepisz się od Nialla albo masz przejebane. Lepiej się zastanów z kim zadzierasz. H."
Uśmiechnąłem się złowieszczo, gdy zawahała się podać mi rękę,gdy Liam nas sobie przedstawił. Po kryjomu,wsunąłem w jej rękę karteczkę. Widziałem jak natychmiast pobladła... I dobrze jej tak! Po co ze mną zadziera? Nie warto, oj nie warto... Teraz tańczyła z Liamem, który co chwila coś jej szeptał na ucho. Hahaha reakcja jego dziewczyny była bezcenna! Normalnie była tak zazdrosna,że śmiałem się z niej w duchu. Mój przyjaciel to zauważył i musiał skończyć z nią tańczyć. Obserwowałem ją uważnie. Poszła po coś do picia. Louis do niej doszedł i zaczął z nią gadać... Czy oni wszyscy powariowali? Co ona im kurwa dała,że tak do niej lgną? Poszedłem do Zayna,który co chwila spoglądał na Klaudię i się do niej uśmiechał...
-Zayn! - krzyknąłem,co się z tobą dzieje?
-Niccc,po prostu obserwuje ludzi
-Ok,nie wchodzę w szczegóły...Widzisz tą dziewczynę?-wskazałem na uparciucha.
-Taak... Ładna. Spałeś już z nią?
-Właśnie nie! Ona jest dziwna, nawet nie chciała nigdzie ze mną wyjść
-Oooooo! To ostra jest... Już ją lubię!
-Popierdoliło cię? Ty też...
-Co, ja też??? Nie czaję stary. Oświeć mnie.
-Ona jest tą laską o której mówił Niall.
-Ma chłopak farta, ale to jego koleżanka więc masz szansę!
-Nawet już nie chcę! Chodzi mi tylko o to aby jakoś tego pożałowała...
-Przestań! Ona jest przepiękna,gdyby nie to że się już zakochałem to może...
Uderzyłem go w ramię. Nie wiem, co we mnie wstąpiło! Taki impuls...Zayn powiedział:
-Jeju stary, żartowałem! Ale jednak coś do niej masz...
Spojrzałem na niego wzrokiem zabójcy
-Tylko i wyłącznie zemstę! Zobaczysz,że niedługo zapomni o wszystkich tylko nie o mnie!
Uśmiechnąłem się złowieszczo i przyszedł do nas Niall.
-Już poznaliście moją koleżankę?-uśmiechnął się promiennie
-Wiesz, ona nie jest odpowiednia dla ciebie- zacząłem
-Dlaczego? Ma wspaniałe poczucie humoru i świetnie się z nią bawię. Tylko przez jakiegoś durnia ma coś z nogą. 
Jeszcze im nie powiedziała? Ok... Nie jest aż taka zła,chyba że to część jej gry...
Niall poszedł do niej i zobaczyłem jak zaczęli się wygłupiać. Mu nie odmawia a mi może? Co on ma takiego w sobie,czego ja nie mam??? Jest inny,zupełnie. Ma poczucie humoru,nie klnie,umie się bawić i nawet nie musi wiele pić! Z rozważań obudził mnie Louis. 
-Stary! Przestań ją dręczyć,bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Ona nie jest zła.
-I kolejny po jej stronie? To zamieńcie mnie na nią,bo ja już wam do niczego nie jestem potrzebny! Tylko przypominam,że dzięki mnie masz swoją dziewczynę!-chciałem odejść...Doskonale wiedziałem,że mam już Louisa. Umiem manipulować ludźmi,mam tą technikę dopracowaną do perfekcji...
-Harry,przestań! Wiesz że zawsze jestem z tobą. Niezależnie od twojej decyzji.
-Więc oni muszą się od siebie oddalić- pokazałem na Nialla i jego towarzyszkę. Akurat tańczyli.
-Aleeee...
-Louis,musisz mi pomóc...
-A może z tego coś będzie?
-Nie może!-krzyknąłem.
Jeju,co się ze mną dzieje??? Już naprawdę wariuje! A wszystko to przez tą ogromną wściekłość i zawziętość....


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No to mamy już 8 rozdział!! yeahhhh!
Pomyślałam,czy nie dodawac rozdziałów z odczuciami głównych bohaterów,czyli Sary,Harry'ego i Nialla...
Co Wy na to???

Może macie jakieś propozycje?
Jeśli tak,to chętnie wysłucham!
Kocham Was bardzooo mocno <333


Proszę, jeśli czytacie mojego bloga, zostawcie po sobie miły ślad w postaci komentarza :)





piątek, 3 października 2014

7 rozdział

*Sara*

Pomógł mi wsiąść do swojego samochodu i pojechaliśmy... Jego samochód był o wiele piękniejszy niż Liama... 
-Jak tam lekcje?Pewnie cię nieźle wymęczyli,co?
-Ach...Gdyby nie ta noga to byłoby całkiem dobrze... Gdzie jedziemy?
-No wiesz... Chciałem abyś trochę odetchnęła od szkoły... Co powiesz na kino???
-Jeju!Ja kocham chodzic do kina!Skąd wiedziałeś?
-Hahah,po prostu trafiłem!Ty wybierzesz film na który pójdziemy!
-Dobrze!
Wkrótce dojechaliśmy na miejsce.Gdy ja zastanawiałam się nad repertuarem,chłopak poszedł po jedzenie.Wybrałam komedię romantyczną.Zaśmiałam się,gdy zobaczyłam Nialla idącego w moją stronę z nachosami i wielkim popcornem.
-Hahahaa,ty to zamierzasz wszystko zjeść?
-Razem to zjemy!I może być jeszcze tego za mało...Może..
-Nnieeee,starczy!Wybrałam ten film.
-Ok,to lecę kupić bilety!Potrzymasz to???
Dał mi jedzenie... Po chwili wrócił.Zabrał ode mnie jedzenie i poszliśmy na salę.Zanim zaczął się film, Niall zjadł już ponad połowę popcornu. Zaczęłam się głośno śmiać!
-Coś zrobiłem nie tak?- zapytał i lekko się zmartwił..
-Nieeee! Ale film się jeszcze nie rozpoczął a ty już prawie wszystko zjadłeś!
-Hahaha, no wiesz.... Kocham jeść! Więc lepiej jedz, bo zarz niczego nie będzie!
Oglądaliśmy film...Mój towarzysz w większości momentów śmiał się najgłośniej ze wszystkich na sali! Ja z niego nie mogłam i też się śmiałam! Film był zarąbisty, ale najwięcej ubawu dostarczył mi blondyn... Po filmie ponownie pomógł mi wejść do samochodu. Przez całą drogę się śmialiśmy i opowiadaliśmy sobie zabawne momenty z naszego życia. Gdy dojechaliśmy do mojego domu, podziękowałam mu za wszystko i poszłam. Zaczęłam myśleć o tym, że ostatni raz się tak śmiałam przy Adamie... Po chwili rozmawiałam z nim na skypie. Wyznał mi, że mnie kocha i zawsze będzie... Ja powiedziałam mu, że nadal jest w moim sercu. Rozmawialiśmy tak 2 godz, gdy skończyliśmy zdałam sobie sprawę, że nie rozmyślam o nim tak często jak kiedyś... Przestraszyłam się tego... Natychmiast przestałam o tym myśleć!
Na rano zrobiłam sobie makijaż i założyłam sukienkę... Zdziwiłam się,gdy zobaczyłam jak pod nasz dom przyjechał samochód, którego znikąd nie kojarzę... 
-Saraaaaa!- darła się siostra, dzisiaj jedziemy z siostrą Liama. Pospiesz się!
Weszłam do samochodu,dziewczyna przedstawiła się:
-Hej,jestem Klaudia.
-A ja Sara. Miło mi cię poznać.
-Mi ciebie też! Mój brat mi trochę o tobie opowiadał...-skończyła gdy przyszła moja siostra.
Wysiadłam przy szkole. Poszłam na lekcje. Na korytarzu przez przypadek wpadłam na jakiegoś chłopaka. Nawet na niego nie spojrzałam i chciałam iść dalej, gdy ten przytrzymał moje ramię:
-W co ty sobie pogrywasz?
Spojrzałam na niego, a to był Harry. Przeraziłam się, że mówi do mnie takim tonem.
-Aale przepraszam... Nie chciałam..
-Aaaaa to uparciuch! Nie wiedziałem, że chodzisz do tej szkoły! Hahahaha
-Spadaj i odczep się ode mnie!
Szybko od niego uciekłam. Zmierzył mnie wzrokiem. Ogólnie cały tydzień przebiegał niezbyt szczególnie... Nie widziałam nigdzie Nialla... Pewnie o mnie zapomniał. A był takim świetnym kumplem. W piątek moja siostra oznajmiła, że zostałam zaproszona na urodziny do Liama, gdyż ten mnie bardzo polubił. Po szkole poszłam na zakupy razem z Asią, która miała mi doradzić w doborze kreacji. Ale i tak będę wyglądać koszmarnie! Jeszcze chodzę o kuli... Przymierzałam wiele sukienek, na końcu zdecydowałam się na granatową z falbankami u dołu i nie za wielkim dekoltem... Kupiłam do tego balerinki, bo na obcasie nie mogłam iść przez ten wypadek! Pożegnałam się z Asią, na którą czekała zdenerwowana Estera. Na każdym kroku odczuwałam jej niechęć do mnie, ale cóż. Na rano moja siostra umówiła nas do fryzjera. W rezultacie miałam lekko pofalowane, rozpuszczone włosy. Zrobiłam sobie ostrzejszy makijaż niż zazwyczaj i założyłam moją nową sukienkę. Zeszłam na dół, do siostry.
-Wooow! Będziesz wyglądać lepiej na tej imprezie od dziewczyny solenizanta!
Poszłyśmy na tramwaj i niedługo po tym dotarłyśmy do średniego domu. Był bardzo ładny! Na parkingu stały już 4 samochody.
-Wiesz, za dużo ludzi to tu nie będzie... Będą tu jego przyjaciele, kumple i kilka dziewczyn... Nie martw się, będzie dobrze!
Po chwili Liam już obściskiwał się z moją siostrą. Klaudia podeszła do mnie i zaprowadziła mnie do salonu, gdzie znajdowali się goście. Omal nie zemdlałam, gdy zobaczyłam tam Harry'ego! Obściskiwał się z jakąś dziewczyną... Rozmawiałam z Klaudią, a ta pokazała mi kumplów Liama. Wskazała również na Nialla, który rozmawiał z niejakim Zaynem? Tak, tak miał na imię. Potem mnie zostawiła, bo musiała przygotować jeszcze parę rzeczy... Przyszedł do mnie pewien chłopak i zaczął za mną rozmawiać. Poczułam na sobie czyjeś spojrzenie.... To był Harry! Jego wzrok mnie dosłownie przeszywał... Wskazał na mnie swojemu kumplowi i on też zaczął się mi przyglądać. Nawet nie wiedziałam kiedy Niall znalazł się obok mnie. 
-Hah, przepraszam, że się nie odzywałem ale miałem obóz piłkarski i wiesz..... Może zatańczymy?
-Spokojnie,rozumiem. Jasne! Tylko ostrzegam, nie potrafię tańczyć- byłam lekko poddenerwowana, bo Harry bacznie nas obserwował... Ja mu nic nie zrobiłam przecież! 
-Ja też nie umiem,więc stanowimy świetną parę- odpowiedział blondyn i objął mnie w talii.
Zaczęliśmy tańczyć. Nie szło nam za dobrze, ale świetnie się przy tym bawilśmy. Nagle zobaczyłam, że loczek też tańczy ze swoją partnerką. Już mnie nawet nie obchodził! Liczyła się nasza dobra zabawa z Niallem... Gdy już skończyliśmy, opuściłam go na chwilę i poszłam do toalety. Gdy wyszłam z niej, zobaczyłam Harry'ego.
-Tyyyy uparciuch! Nie pogrywaj sobie ze mną! Specjalnie podrywasz Nialla myślisz, że jestem głupi?- powiedział to z taką złością, że aż się przeraziłam.
-Wiesz, co??? Masz jakieś kompletne urojenia! A w ogóle co ci do tego z kim się spotykam? To moja sprawa!- nie wiem, co we mnie wstąpiło ale nie dałam się mu.
-A teraz jaka zadziorna!
-Dobra, paaaaa!- powiedziałam i czym prędzej udałam się do Nialla. 
On też po chwili przyszedł. Pech chciał, że Liam postanowił przedstawić mnie jego kumplom.
-Więc to jest Zayn-powiedział
Podaliśmy sobie ręce i uśmiechnęliśmy się do siebie.
-To jest Louis
Również z nim się przywitałam
-A to Harry
Zawahałam się, ale podaliśmy sobie ręce... Omal nie zemdlałam, gdyż podczas uścisku włożył mi do ręki po kryjomu kartkę....
-No a Nialla doskonale znasz! To są najważniejsi a reszta... To tam wiesz... Sporadycznie się z innymi spotykam... Ale z tymi gośćmi spędzam czas 24/7...

Nie mogłam przestać mysleć o tej kartce.... Ciekawe co on mi napisał??? Boję się tego...Jednak nie mogłam tego tak po prostu przy wszystkich zobaczyć. Do tanca poprosił mnie tym razem Liam. Mam nadzieję,że siora nie jest zazdrosna. Liam szeptał mi na ucho:
-No i który z moich kumpli wpadł ci w oko? Tylko w razie co ostrzegam.... Harry poszukuje swojego ideału i jakoś trudno mu go znaleźć, ta dziewczyna którą z nim widziałaś to po prostu przelotna znajomość. Niall jest całkowicie wolny, ale ogląda się za nim szereg dziewczyn. Louis na razie zajęty jest. A Zayn wolny, ale chyba podoba się mojej siostrze. Ale wybór należy do ciebie maleńka!

Zupełnie nie wiedziałam, co mam mu odpowiedzieć...
-Hmmm.... Ale jaaaaa...
-Ok... Rozumiem! I tak prędzej czy później przekonamy się z którym będzie cię łączyła chemia... Dzięki za taniec!
Poszedł... A ja poszłam napić się drinka. Byłam lekko mówiąc w szoku... Sama nie wiedziałam co mam robić... Podszedł do mnie chyba Louis i wyjaśnił mi, dlaczego Harry tak na mnie reaguje...
-Wiesz... Jesteś pierwszą dziewczyną, która mu czegokolwiek odmówiła... To dlatego jest w stosunku do cb niemiły

.....

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że z takim opóźnieniem dodaję rozdział... ;(

Ale chyba tak będę robiła co 2 tygodnie nowy rozdział!

ALE MAM DLA WAS BNUSSS!!!

W KOMENTARZACH PISZCIE Z PERSPEKTYWY KTÓREJ POSTACI MAM NAPISAC KOLEJNY ROZDZIAŁ!
DO WYBORU:
- HARRY
- NIALL

JESTEM BARDZO CIEKAWA, KTÓREGO Z NICH WYBIERZECIE...
HMMM...???

Czekam na Wasze komentarze!


Proszę, jeśli czytacie mojego bloga, zostawcie po sobie miły ślad w postaci komentarza :)




piątek, 19 września 2014

6 rozdział

 *Sara*

Gdy już było po wszystkim, lekarz kazał mi leżeć i czekać na diagnozę. Byłam bardzo zdenerwowana. Przecież ja nie mogę mieć złamanej nogi!!! Kocham sport i nie przeżyję bez biegania oraz piłki nożnej... Nienawidzę tego chłopaka! Po 20 minutach przyszedł lekarz i powiedział:
-To zwichnięcie, usztywnimy ci nogę aby cię nie bolała i przez parę dni będziesz musiała chodzić o kulach.
-Jeju...Panie doktorze, ale ja właśnie poszłam do nowej szkoły...Jak mogę sprawić aby jak najszybciej się ich pozbyć?
-Twój chłopak ci pomoże!-uśmiechnął się znacząco - Tak naprawdę jak będziesz na siebie uważała to tak z 2 tygodnie....
-Jaki chłopak panie doktorze???Jeju!!! Nie dam sobie rady z nimi...
-Stoi przy drzwiach. Jest cały zdenerwowany i co chwilę się o ciebie pyta. Dasz sobie radę! Pamiętaj, nie przemęczaj się i niech do szkoły cię ktoś podwozi... Wówczas szybciej zdejmiemy gips i będzie w porządku! Przyjdź do nas za tydzień na kontrolę. Do zobaczenia!- gdy to powiedział podał mi kule i wypuścił mnie z sali.
Wyszłam i go zobaczyłam. Jeszcze mnie nie zauważył, chodził niepewnie po szpitalnym korytarzu.Jednak lekarz do niego podszedł i powiedział:
-Niech pan się opiekuje swoją dziewczyną! Bardzo tego teraz potrzebuje!- i poszedł.
Spojrzał się na mnie i zrobił się jeszcze bladszy niż był. Spiorunowałam go wzrokiem.
-Chodź, odwiozę cię do domu i postaram się ci to jakoś wynagrodzić...
-NIEEE!!! Już wystarczająco dużo zrobiłeś, więc dziękuję ale dam sobie radę- powiedziałam i kuśtykałam w stronę wyjścia. Jednak ten dureń był nieprzewidywalny i delikatnie podniósł mnie w górę i zaniósł do swojego samochodu. Byłam bardzo zaskoczona tym co zrobił, ale negatywnie.
-Ja nigdzie z tobą nie jadę!-darłam się.
-Nabroiłem, więc chociaż się zrekompensuje- powiedział i położył mnie na tylne siedzenie. - Gdzie mieszkasz??? 
- Baker Street 26
-OK! Już cię wiozę. 
Jechaliśmy w milczeniu, gdy zadzwonił do niego telefon.Odebrał:
-Niall, ty debilu!!! Przez ciebie i te twoje głupkowate pomysły, przewróciłem dziewczynę i teraz ma zwichniętą nogę!- zaczął krzyczeć do słuchawki.
-Dobra, później do ciebie wpadnę!-rozłączył się.
Gdy już dojechaliśmy, wysadził mnie z samochodu. Chciałam odejść bez słowa, ale mnie zatrzymał:
-KURWA, NOOO!!! Naprawdę nie chciałem tego zrobić, może w ramach przeprosin, dasz się zaprosić na wspólne wyjście ze mną i moimi kolegami???
-Raczej w tym stanie nie mogę! Nie słyszałeś, że mam się nie przemęczać???
-DOBRA!!! Nie, to nie uparciuchu! Jeszcze nigdy nie spotkałem tak upartej dziewczyny!
-A ja tak bezmyślnego chłopaka to normalnie widzę pierwszy raz!
Poszedł do samochodu i odjechał. Zostałam sama, ja i moja zwichnięta noga. Problemy powróciły na nowo. Siostra poinformowała mnie, że rodzice zostawiają nam to mieszkanie na własność i przeprowadzili się do innego. Nie zdziwiłam się tym w ogóle.... Matka zawsze chciała się nas jak najszybciej pozbyć. Oznajmiła mi również, że tata powiedział, że przyjedzie mi wszystko wyjaśnić. Dopiero po 20 minutach zauważyła, że mam coś z nogą:
-SARA!!! Co ty zrobiłaś??? Trzeba było jeszcze większe szpilki ubrać... I jak ty będziesz jeździła do szkoły???
Musiałam ją skłamać i powiedziałam, że przewróciłam się na schodach.
-Właśnie, mogłabyś mi pomóc w drodze do szkoły???
-Spoko, niezdaro! Przynajmniej poznasz mojego chłopaka! Zdaje mi się, że on nawet ma kolegów w tej twojej szkole, coś mi wspominał....
-Oooo! Masz chłopaka???Jak ma na imię?
-Liam, ale nie wchodźmy już głębiej w szczegóły... To na razie dość świeża sprawa! Przyszykuj się tak na 7:40 na rano, bo o tej będziemy wyjeżdżać.
Powiedziawszy to, poszła do siebie do pokoju. Super, przynajmniej będę miała podwózkę!
Jakoś dałam sobie radę i nawet nieźle wyszedł mi makijaż! Jestem mistrzynią make-upu normalnie! Wkrótce wyszłam z Ariadną i czekał już na nas czarny, sportowy samochód marki AUDI. Moja siostra weszła do przodu, a ja wturlałam się do tyłu. Jednak tam siedział blondyn, na którego twarzy widniał uśmiech. 
-Ok, więc Sara. Tu z przodu siedzi mój chłopak Liam, a tam z tyłu jego kolega Niall- powiedziała moja siostra.
Liam odwrócił się do tyłu i przywitał się ze mną. Powiedział mojej siostrze coś na ucho, a ta go wyzywała i krzyczała:
-Tak uważasz?! To bądź sobie lepiej z Sarą jak zrobiła na tobie takie wrażenie!!!
-Ale ja chciałem podkreślić tylko, że obie jesteście piękne, w końcu jesteście siostrami! Ale ty jesteś moją dziewczyną- oznajmił i zaczął się śmiać.
-Masz szczęście, że się wybroniłeś!- odpowiedziała.
Dalej nie słyszałam dokładnie o czym rozmawiali,bo w tym momencie przedstawił mi się blondyn:
-Hej! Jestem Niall - powiedział i podał mi swoja rękę.
-Hej, a ja jestem Sara- uścisnęliśmy swoje ręce.
-Liam mówił mi, że chodzimy do tej samej szkoły! W której jesteś klasie?
-Tak jestem w klasie 1 medycznej. A ty???
-A ja jestem w 3 sportowej. Chcę zostać piłkarzem!A ty, lekarzem ale w jakiej dziedzinie?
-Hmmm...Jeszcze dokładnie nie wiem.
-HAHA, masz jeszcze sporo czasu...Co ci się przytrafiło z nogą?
-Ahhh, to długa historia.
Właśnie dojechaliśmy do szkoły...Niall pomógł mi wysiąść z samochodu, a wszyscy się na nas patrzyli w bardzo dziwny sposób. 
-Gdzie masz lekcje? Odprowadzę cię!
-Hmmm.... Powinnam mieć właśnie wf, ale jak widzisz moja noga... Muszę iść wytłumaczyć, dlaczego nie mogę ćwiczyć. Wiem, gdzie jest sala, mogę pójść sama.
-Nieee!!! Odprowadzę cię to dla mnie przyjemność!!!
Nie mogłam zrozumieć tych spojrzeń skierowanych w naszą stronę... Wkrótce byliśmy na miejscu. 
-Dziękuję bardzo za wszystko- powiedziałam.
-Nie ma sprawy! Może dałabyś mi swój numer, bo wiesz... Jak będziesz kończyła to zadzwonię po Liama aby po nas przyjechał. Twoja siostra inaczej kończy, więc tak będzie wygodniej.
-Jasne, proszę. Dzisiaj mam do 14:25.- podałam mu swój numer.
-To miłego dnia!
-Miłego dnia!
Poszłam do wuefistki i kazała mi siedzieć na ławce, nagle podeszła do mnie pewna wysoka dziewczyna i powiedziała:
-Odpierdol się od Horana albo tego gorzko pożałujesz! Rozumiesz??? 
I odeszła. Już chyba wiem dlaczego inni się tak na nas patrzyli... On chyba był obiektem porządania w tej cholernej szkole. Właśnie zobaczyłam jak dziewczyny biegają, Asia mi pokiwała. Była zdziwiona bardzo co się stało. Ja jej pokiwałam i w tym momencie zobaczyłam faceta przez którego mam zwichniętą nogę! Szedł w naszym kierunku, ale jedna z dziewczyn do niego podbiegła i uwiesiła mu się na szyi. Zrozumiałam, że to była jego dziewczyna. Współczuję jej, jak można mieć tak bezmyślnego chłopaka! Odwróciłam się w zupełnie innym kierunku, gdy odczytałam sms od Nialla:
,,Liam nie może po ciebie przyjechać, ale ja chętnie odwiozę cię do domu moim autem!xxx"
Byłam bardzo zaskoczona, że Liam nagle nie może po mnie przyjechać.Odpisałam mu:
,,Dobrze.Pojadę z tobą. Dziękuję bardzo!"
On odpowiedział:
,,A gdzie masz ostatnią lekcję?"
Ja napisałam:
,, W 107 mam biologię"
Dość spokojnie przeżyłam resztę lekcji. Asia bardzo się mną opiekowała, lecz wyzywała ją ta jej przyjaciółka. Jak się dowiedziałam, była to Estera... Czułam, że mnie po prostu nienawidzi! Dobrze, że pocieszał mnie jeszcze Jerome. Był bardzo sympatyczny i umiał mnie rozbawić. Po biologii, wyszliśmy z sali a przed nią czekał na mnie blondyn. Wyglądał jednak zupełnie inaczej niż przedtem. Miał na sobie rurki, białą koszulkę, która odsłaniała wszystkie jego mięśnie, a w ręku trzymał czekoladki.
-Proszę, coś na poprawę humoru! A teraz pojedziesz ze mną w ciekawe miejsce!-oznajmił i pomógł mi zejść ze schodów.
Byłam bardzo zaskoczona.... Gdzie on chce mnie zabrać i po co???

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

TADAMMM!!! OTO KOLEJNY ROZDZIAŁ!!!

Przepraszam, że tak późno ale wiecie....Szkoła, obowiązki, itd...
Rozdziały będą powstawały szybciej jak każdy z moich kochanych czytelników zacznie komentowac!!!

TO WSZYSTKO ZALEŻY OD WAS!!!

Wiem, że dzisiaj na pewno przeczyta go KLAUDIA, której dziękuje że jest ze mną zawsze!!!

Dziękuję równiez Esterze, Asi, Klaudii J. oraz innym czytelnikom za motywację do pisania!!!
W końcu robię to dla WAS!!!

W tamtym tygodniu miał byc pod rozdziałem wyróżniony NIALL, bo jak wiecie miał w sobotę 21 urodziny!!! Jeju jak ten czas szybko leci...
Dzisiaj będzie na końcu zdjęcie naszego najsłodszego Irlandczyka EVER!!!


Proszę, jeśli czytacie mojego bloga, zostawcie po sobie miły ślad w postaci komentarza :)








czwartek, 28 sierpnia 2014

5 rozdział

 *Sara*

Gdy wróciłam do domu, rodziców w nim nie było. Cieszyłam się, że mogę pobyć sama w nowym domu. Chciałam przemyśleć pewne sprawy. Na przykład zachowanie Ariadny... Dlaczego nie chciała przedstawić mi swojego nowego chłopaka? Wiem, że trochę się od siebie oddaliłyśmy. Nie mamy z sobą takiego dobrego kontaktu jak przedtem. Ale cóż. Muszę ją jakoś podejść i zmusić do tego, aby powiedziała mi o co chodzi. Jednak jeszcze tego nie zrobię. Jeszcze mam czas, aby przemyśleć jak to zrobić. Zrobiłam sobie kanapkę oraz kawę. Poszłam do mojego pokoju. Zaczęłam oglądać rzeczy, które kupiłam. Kocham te nowe szpilki! Założę je na rozpoczęcie roku szkolnego. Będą pasowały do tej czarnej sukienki, którą dzisiaj kupiłam, specjalnie na tę okazję. Wykąpałam się i zasnęłam. Gdy się obudziłam, była już 10, więc poszłam się ogarnąć. Oczywiście nikogo nie było w domu. Matka i ojciec byli w firmie, ale Ariadna??? Ona już przesadza! Postanowiłam zadzwonić do Asi. Ale ona pakowała się, bo dziś wieczorem wyjeżdża do USA. Nie wiedziałam, co mam z sobą zrobić... Dziewczyny się ze mną nie skontaktowały, tak samo Adam. Nie miałam już pieniędzy, żeby gdzieś pójść... Na stole zobaczyłam kopertę, która była zaadresowana do mnie. Były w niej pieniądze od taty, abym zorganizowała sobie pożytecznie te ostatnie wolne dni. Jak ja go kocham!!! To jedyna osoba w mojej rodzinie na którą mogę zawsze liczyć. No i jeszcze babcia, ale ona została w Polsce. Wyszłam z domu i postanowiłam pójść do parku. Siedziałam na ławce i  zagłębiłam się w czytaniu książki pt.,,Gdy nadejdzie czas". To przepiękna powieść miłosna. Moje ostatnie dni wolności zleciały bardzo szybko. Byłam trochę w domu, to poszłam pozwiedzać to, czego do tej pory nie widziałam. Nie wiem, co robiła w tym czasie moja siostra, ale pewnie spotykała się z tym gościem. Muszę przyznać, że jest on nawet w moim typie, ale to w końcu jej chłopak... Kogo ja oszukuję! Ciągle myślałam o Adamie. Rozmawialiśmy codziennie ze sobą na skypie, bo to jest przynajmniej darmowe. Jeszcze nie znalazł sobie dziewczyny, która zajęłaby moje miejsce :) W ten sam sposób komunikowałam się z dziewczynami. I tak upłynęły ostatnie dni wakacji. 
Jutro idę na rozpoczęcie roku szkolnego. Umówiłam się z Asią, że spotkamy się przed szkołą, a potem razem poszukamy nowej sali. Oznajmiła mi również, że poznam jej przyjaciółkę. Bardzo się z tego powodu cieszyłam, bo będę miała więcej znajomych w nowej szkole. Już był wieczór. Mój strój na jutro wisiał na szafie, a składała się na niego: czarna sukienka z lekkim dekoltem i rozkloszowanym dołem, gładkie rajstopy beżowe, a na samym dole stały moje przecudne szpilki. Jak się w nich nie przewrócę i dojdę bezpiecznie do domu, to będzie sukces! Byłam lekko poddenerwowana, więc nie zjadłam nawet kolacji. Po prostu nie dałam rady dosłownie nic przełknąć. Pod szkołą miałam być dopiero o 9:30, a ja obudziłam się już o 6, aby się ubrać. Gdy już to zrobiłam, rozczesałam sobie włosy. Postanowiłam zostawić je rozpuszczone, nie założyłam nawet opaski. Potem zrobiłam makijaż i na końcu zdecydowałam się użyć jeszcze eyelinera. O 7:30 wyszłam z domu. Na miejscu byłam o 8:00. No i musiałam czekać. Wreszcie dotarła Asia z nieznajomą. Miała niemiły wyraz twarzy, zmierzyła mnie od góry do dołu. Nie przedstawiłyśmy się sobie, bo oznajmiła, że na to przyjdzie czas. Asia szepnęła mi do ucha, że nie mam się nią przejmować, bo ona ma taki charakter. Nie mogłam zrozumieć tego, jak taka pogodna osoba może przyjaźnić się z takim kimś. Wkrótce znalazłyśmy salę. Asia usiadła ze swoją przyjaciółką, a ja usiadłam w ławce tuż obok Asi. Przysiadł się do mnie wysoki blondyn. Weszła nasza wychowawczyni. Była ubrana w białą bluzkę i długą czarną spódnicę. 
-Witam Was, jestem Waszą wychowawczynią. Nazywam się Mara Martin. Witajcie w szkole! Proszę tu jest Wasz plan, z tyłu macie podanych nauczycieli, którzy Was będą uczyli. A w środku znajduje się mapa szkoły, abyście się nie pogubili.-oznajmiła i rozdała nam kartki ze wszystkimi informacjami.
Mówiła jeszcze parę rzeczy. Pożegnała się z nami i wyszła. Chłopak, który siedział obok mnie przedstawił mi się i pożegnałam się z nim. Miał na imię Jerome. Zapytał mi się jeszcze, czy będzie mógł ze mną siedzieć. Zgodziłam się, bez wahania. Pożegnałam się z dziewczynami, a właściwie z Asią bo tamta odeszła od nas i czekała na Asię. Poszłam do domu. Strasznie bolały mnie nogi i szłam po chodniku. Cieszyłam się, że nic sobie w nich nie zrobiłam. Za szybko to pomyślałam, bo nie zdążyłam się spostrzec gdy ktoś mnie poszturchnął. Moja noga się zachwiała i upadłam.
-Ałaaaaaaaaaa!- krzyknęłam z bólu, nie mogłam ruszyć moją lewą nogą.
-Przepraszam- odpowiedział chłopak. Spojrzałam na niego. Był ubrany na galowo, jego twarz była cała blada. Opadały na nią brązowe loki. Ale ja widziałam w nim najgłupszego dupka na Ziemi...-Nic ci nie jest?-kontynuował.
-A jak myślisz!?- wrzasnęłam na niego
-Powiedziałem przepraszam, mój przyjaciel mnie gonił, bo mieliśmy rozpoczęcie roku i...... -zaczął gorączkowo mówić
-I musiałeś mnie popchnąć!- dokończyłam za niego
-Ttttttto nie takkk......- zaczął się jąkać
Próbowałam wstać, ale bezskutecznie.
-Nie mogę wstać, idioto!!!- ponownie na niego wrzasnęłam
-Zabiorę cię i zawiozę do szpitala... Chodź

Nim zdołałam cokolwiek z siebie wykrztusić, on zabrał mnie na ręce i powiedział:
-Mam tu zaparkowany samochód niedaleko- moja twarz pobladła- Ale nie martw się, mam już prawo jazdy.
Nie mogłam się mu sprzeciwić, chociaż bardzo go nienawidziłam to i tak musiałam tam z nim jechać. Położył mnie na tylnym siedzeniu. Ktoś ciągle do niego dzwonił, w końcu odebrał i oznajmił:
-Horan, zabiję cię! Nie mogę teraz rozmawiać, później ci wszystko wyjaśnię.- następnie odrzucił rozmowę.
-A tak w ogóle to jestem Harry- oznajmił.
Byłam na niego wściekła, nie odezwałam się do niego ani słowem. Po paru minutach byliśmy już w szpitalu. Chciał ponownie zabrać mnie na ręce, ale tym razem się opierałam.
-NIEEEEEEE!-krzyczałam
-Ciekawe jak tam dojdziesz, co???- zapytał i mnie zabrał
Byłam całkowicie bezradna w związku z zaistniałą sytuacją... Nie mogłam ruszyć lewą nogą. Bolała mnie masakrycznie ;(
Wkrótce leżałam na łóżku i miałam robione szereg badań. On pewnie sobie pojechał. Zjebał mi cały dzień! Mam już wszystkiego dość!!!


---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Dziękuję bardzo za rekordową, jak do tej pory liczbę komentarzy pod poprzednim rozdziałem!
Może uda Wam się dojśc do nowego rekordu pod tym rozdziałem?
Wierzę w Was!!!

Witam moich nowych czytelników, a w szczególności poznaną dzisiaj Klaudię!
Słonko, całe wakacje na Ciebie czekałam <3

Nie zapomnę również z podziękowaniami dla Izy, która śledzi pilnie mojego bloga; Asi, która w końcu zostawiła komentarz i wytrwale czyta kolejne rozdziały; Klaudii, która może w końcu zareklamuje mojego bloga tak jak obiecała oraz również dziękuję za wytrwałe czytanie i Esterze, która służy mi radą oraz również za śledzenie bloga <333 DZIĘKUJĘ KOCHANE!!!

Dziękuję również moim nowym czytelnikom, dzięki którym mam silniejszą motywację do pisania :)

Nie wiem teraz czy rozdziały będą powstawały tak szybko... Wiadomo, szkoła, obowiązki, nauka. Ale pamiętajcie, postaram dodawac rozdziały w piatki! Sprawdzajcie!!!

A już niedługo, bo za parę godzin, urodziny LIAMA!!!

HAPPY BIRTHDAY LIAM FROM POLAND! 



Proszę, jeśli czytacie mojego bloga, zostawcie po sobie miły ślad w postaci komentarza :)